Pieśń nr 247 - "Syn marnotrawny"

1. Raz syn marnotrawny opuścił swój dom, 
By oddać się żądzom, młodzieńczym swym snom; 
Pogardził swym ojcem i tym, co sam miał,
I żył z grzesznikami, i czynił, co chciał. 
I żył z grzesznikami, i czynił, co chciał.

2. Tak z miejsca na miejsce udawał się on, 
Pożądał rozkoszy, nie wiedząc sam skąd;
Aż w końcu przetrwonił gdzieś tam mienie swe. 
Któż teraz nad biednym zlitować się chce? 
Któż teraz nad biednym zlitować się chce?

3. Wtem przyszła zbawienna i szczęsna mu myśl: 
„Do domu, do ojca, ach, gdybym mógł iść! 
Do ojca tęsknotę w swym sercu dziś mam. 
Ja wyznam, żem zgrzeszył, żem winien ja sam! 
Ja wyznam, żem zgrzeszył, żem winien ja sam!"

4. Skruszony przekracza ojczysty swój próg, 
Upada przed ojcem ze łzami do nóg; 
I szczerze wyznaje, że pełen jest win, 
I prosi: „Ach, wybacz, niegodny ja syn!" 
I prosi: „Ach, wybacz, niegodny ja syn!"

5. Patrz, ojciec tak czule przyjmuje go znów, 
Szczęśliwy, że wrócił już cały i zdrów; 
Odziewa go w szaty i w dom swój go zwie, 
I mówi: „Już wrócił, wszak dziecię to me!" 
I mówi: „Już wrócił, wszak dziecię to me!"